Po mojemu

O tym, jak wyglądają nasze powroty do przeszłości

Nadszedł koniec sierpnia. Za nami upalne dni spędzane na wycieczkach po parkach i szukaniu chłodu w cieniu drzew, na moczeniu się w basenie. Za nami rówież dni ponure i deszczowe, kiedy myślałam, że nie uda mi się wytrwać na zabawach z dziećmi do wieczora, że zabraknie mi pomysłów na przepędzanie nudy tych szarych dni. Na szczęście mamy półki wypełnione książkami, więc zawsze pozostawało jakieś wyjście awaryjne.

Słoneczne dni dały nam mnóstwo radości, wiele okazji do aktywnego wypoczynku i… opaleniznę 😉

Natomiast te, kiedy pogoda nas nie rozpieszczała potrafiły świetnie inspirować. Czasami tak po prostu robimy sobie popcorn, znosimy do salonu poduszki, mościmy się we trzy na kanapie i oglądamy filmy, bajki.

Tamtego dnia sama wszystko „po cichu” przygotowałam – porozkładałam poduchy, a zamiast popcornu każda z nas miała swoje ulubione chrupki. Zaprosiłam dziewczynki do oglądania filmików sprzed lat. Mamy zachowane takie krótkie filmiki nagrywane telefonem z czasów, kiedy moje córki były jeszcze bobasami. Nie spodziewałam się ich reakcji – młodsza wzruszyła sie (dosłownie!) do łez, nie mogła uwierzyć, że to naprawdę ona mająca  na przykład roczek i raz za razem dopytywała czy to naprawdę ona i komentowała… Och, jaka to ona była „śmieszna i słodka”.

I wtedy pomyślałam, że skoro tak się dzieciom podobało i powrót do przeszłości sprawił im tyle radości, to dlaczego nie  pójść dalej i nie przygotować dla nich jakiejś trwałej pamiątki-wspominanki?

W taki właśnie sposób narodził się pomysł na uporządkowanie wspomnień. Po co? Przeciez mamy mnóstwo plików z filmami, zdjęciami w pamięci telefonu, komputera, prawda? Czy to nie wystarczy? Nam – nie 😉 Potrzebujemy konkretnej pamiątki od dzieciństwa do dorosłości.

Dlatego też zaczęłam od wybrania dwóch albumów do scrapbookingu, dla każdej córki oddzielny. Wybrałam zdjęcia, które chciałam zamieścić w albumie i prace dziewczynek, zwłaszcza te pierwsze, nieporadne rysunki. Znalazłam nawet zdjęcia z życia płodowego 😉


Chciałabym tę moją pracę nad wspominkami kontynuować aż do dorosłości dziewczynek i ofiarować im taki niezwykły prezent dopiero za kilka lat. A tymczasem…

Za chwilę dzieci pójdą do szkoły. Wrócimy do naszej rutyny sprzed wakacji, do wczesnych poranków i do marudzenia przy śniadaniu 😉 Do przygotowywania szkolnych ubrań dzień wcześniej, do podejmowania kolejnych kroków na drodze ku samodzielności. Nadchodzące obowiązki zajmą miejsce wakacyjnej sielanki. Zachowamy cudowne letnie wspomnienia i z radością powitamy wrzesień. Nie mniej cieszymy się na nadchodzący czas, ponieważ zawsze istnieje szansa, że przyniesie coś dobrego (NIE MA INNEJ MOŻLIWOŚCI)  😊

A jak Wam minęły wakacje? Gotowi na wrzesień i jego nastroje?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *