„Potem lato przemija i przemija, a przyjeżdża październik. Czujesz zapach wilgoci, czujesz nieoczekiwaną jasność, nerwowy dreszcz, szybkie wywyższenie, poczucie smutku i odejścia„ Thomas Wolfe Nie ma jak ten nieopisanie spokojny łyk kawy w mleczny, październikowy poranek. Uwielbiam tak na spokojnie zaczynać dzień. Mimo, iż dni stają się szare i deszczowe, nie zrażam się tym, pogodzona z przemijaniem por roku. Myśli zwalniają, ustawiają się w wyznaczonym wedle własnego uznania porządku, a ja biorę wtedy głęboki wdech. Już wiem, że ten dzień będzie dobry, niezależnie ode mnie. Czasami w takich chwilach dochodzę do wniosku, że… Dochodzę do wniosku i nawet jestem w stanie wypowiedzieć to na głos, że jestem kreatorką mojego życia. Tak,…