• Po mojemu,  Wyzwanie

    Listopadowe listy – Wyzwanie

                Pisząc te słowa mam w głowie jedno bardzo wyraźne wspomnienie, którym pragnę się dziś podzielić. Miałam wówczas czternaście lat. Na nasz adres przychodziła gazetka, z której można było zamawiać książki. I pamiętam, jak dziś, kiedy za zaoszczędzone z kieszonkowego pieniądze kupiłam sobie pierwszą „dorosłą” książkę – to była „Bezsenność” Stephena Kinga, który tak mocno mnie urzekł, że stał się moim ulubionym pisarzem. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że zaczynam wyrabiać w sobie nawyk – co miesiąc coś nowego do czytania. I tak oto od powieściowych horrorów przeszłam przez antologie wierszy, yogę, poradniki o organizacji, książki na temat psychologii pozytywnej, aż do… no właśnie. Mniemam, że dzięki tamtym wydarzeniom mam za…

  • Po mojemu

    O tym czym zastępujemy dziecięcą radość, będąc już dorosłym

    „Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się — ze wszystkich sił — tego, czego pragnie” Paulo Coelho             Jak to szło? Że szczęśliwe dziecko, to brudne dziecko? 😅Oczywiście nie brudne w sensie zaniedbane, a po prostu wybrudzone podczas wyśmienitej zabawy!             Dzieci są świetnym wzorem do naśladowania w wielu aspektach. Na przykład co robią po upadku – podnoszą się. Nie zwracają uwagi czy ktoś patrzy, jak na to reaguje, czy krytykuje, wyśmiewa etc. Zamiast załamywać ręce nad porażką i pogrążać się w kryzysie po prostu zasuwają dalej, prawda? Przecież to nie koniec świata, a potknięcia się zdarzają! A więc zrób…

  • Po mojemu

    O przekuwaniu w pozytywne

    „Z kamieni rzucanych ci po drodze pod nogi, zbuduj schody, które poprowadzą cię jeszcze wyżej” Miguel de Molinos             Jest wieczór dwudziestego października. Dziś są moje urodziny. Nie ukrywam, że czekałam na ten dzień i miałam sporo planów. Chciałam zrobić coś tylko dla siebie, wyprowadzić się na spacer, poczytać przy kawie, zweryfikować moją listę celów… Zamiast tego straciłam czas w kolejce u lekarza z dzidziusiem, a urodzinowe śniadanie zjadłam bardziej w porze obiadu i wcale nie było takie urodzinowe… I choć mogłabym z tego zrobić tragedię i narzekać, na zmianę z rozpaczaniem, że przecież jak ci bliscy mnie traktują, że nawet tego wyjątkowego dnia, tego jednego, jedynego dnia w roku,…

  • Po mojemu

    O tym, jak zrobić dla siebie coś dobrego

    „Potem lato przemija i przemija, a przyjeżdża październik. Czujesz zapach wilgoci, czujesz nieoczekiwaną jasność, nerwowy dreszcz, szybkie wywyższenie, poczucie smutku i odejścia„ Thomas Wolfe Nie ma jak ten nieopisanie spokojny łyk kawy w mleczny, październikowy poranek. Uwielbiam tak na spokojnie zaczynać dzień. Mimo, iż dni stają się szare i deszczowe, nie zrażam się tym, pogodzona z przemijaniem por roku. Myśli zwalniają, ustawiają się w wyznaczonym wedle własnego uznania porządku, a ja biorę wtedy głęboki wdech. Już wiem, że ten dzień będzie dobry, niezależnie ode mnie. Czasami w takich chwilach dochodzę do wniosku, że… Dochodzę do wniosku i nawet jestem w stanie wypowiedzieć to na głos, że jestem kreatorką mojego życia. Tak,…